JO-flesz: adios Tulum i co dalej
Tulum tulumem, hiszpański hiszpańskim, rutyna rutyną, a tora! tora! tora!, ale w końcu w podróżowaniu chodzi głównie o to, żeby się przemieszczać. No to wio! Dziś opuszczam gościnne miasto na Rivera Maya i zmierzam na południe. O planach na kolejne dni – w najnowszym odcinku perełki polskich vlogów podróżniczych.
W filmie chciałem Wam przybliżyć nie tylko, co w trakcie mych kolejnych wojaży się wydarzy i jak się leży w hamaku, ale też jak mruczy meksykańska lodówka i jak wykorzystywać nieostrość w produkcji filmowej. Zapraszam!
Komentarze
TAG
siony
Najlepszy film jak dotąd! Wartki!? ? ? ?
Jacek
wartkie oko, wartkie filmy. a ZARA będzie kolejny. DZIKI.