Podobno w podróżach najtrudniejszy jest początek i koniec. No chyba, że w połowie wędrówki aligator użre ci nogę, to wtedy obiektywnie trzeba stwierdzić, że jeszcze środek. Ale ogólnie to, że trudno jest wyjechać i wrócić. Ale chyba jeszcze trudniej jest z tego wyciągnąć jakieś wnioski i jakoś sensownie to podsumować….